Skip to main content

Apple poświęciło wiele lat i wydało setki milionów dolarów na dopracowanie procesów związanych z automatyzacją produkcji swoich sztandarowych produktów, m.in. iPhone’ów i MacBook’ów. Mimo tak pokaźnych inwestycji w tym obszarze większość komponentów nadal jest montowania przez pracowników fizycznych, a nie zrobotyzowane systemy.

Czy Apple ma trudności z automatyzacją produkcji?

Amerykański potentat technologiczny tematem automatyzacji zainteresował się już w roku 2012, kiedy to Tim Cook (CEO firmy), został oczarowany nieograniczonymi możliwościami i oszczędnością oferowaną przez roboty wykonane przez Foxconn, czyli tajwańskiego partnera Apple odpowiedzialnego za produkcję i montaż komponentów w urządzeniach sygnowanych logiem nadgryzionego jabłka. Co ważne, Terry Guo, czyli ówczesny dyrektor Foxconn zapewnił przedstawicieli Apple, że w ciągu dwóch lat linie produkcyjne będą mogły być operowane przez milion robotów. Tymczasem po 8 latach, linie montażowe Apple zlokalizowane w różnych częściach świata, wspiera zaledwie 100 000 maszyn. Co zatem poszło nie tak? Podobno odpowiedź na to pytanie postanowiło zadać sobie samo Apple, inwestując środki w specjalny dział pracujący nad automatyzacją produkcji. Ciekawostką jest jednak fakt, iż zgodnie z przeciekami laboratorium założone zostało już w roku 2012, a więc w momencie, gdy pojawił się pomysł masowej automatyzacji produkcji. Oficjalnie ani Apple, ani Foxconn nie odpowiadają na pytania dotyczące niedostatecznej implementacji automatyzacji. Natomiast nieoficjalnie, jak informuje serwis The Information, Kalifornijski potentat nie był zadowolony z jakości proponowanych mu rozwiązań i postanowił na własną rękę wypracować sposób wdrożenia idei na skalę przemysłową.

Maszyny też popełniają błędy

Zgodnie z raportem The Information, głównym celem naukowców zaangażowanych w projekt, było umożliwienie redukcji osób zatrudnionych nawet o połowę. Roboty nie były jednak w stanie prawidłowo wykonać niektórych nawet najbardziej prozaicznych czynności niezbędnych w procesie produkcyjnym. Podobno największe trudności sprawiały im małe śrubki wykorzystywane przez Apple – roboty nie potrafiły ich prawidłowo ustawić i wkręcić na odpowiednią głębokość. Pomimo licznych prób firma Apple w roku 2018 zasadniczo porzuciła realizację projektu.

Lekcja dla Apple

Marce Apple nie udało się zautomatyzować produkcji, co oczywiście może zmienić się w nie tak odległej przyszłości. Firma natknęła się bowiem na problemy, których nie mogła rozwiązać mimo zaangażowania w ten projekt całego zespołu naukowców. Nieustanny postęp technologiczny prawdopodobnie pozwoli jednak na ich eliminację.

Próba automatyzacji produkcji pokazała, że świat nie jest jeszcze gotowy na niektóre rozwiązania (nawet jeśli pracuje nad nimi gigant branży technologicznej). Pomimo nieudanej próby wprowadzenia innowacji w procesie produkcyjnym, podejście marki Apple do swoich klientów i sympatyków pozostało niezmienne. Dba ona o konsumenta na każdym etapie procesu konsumpcji, oferując ciągłe aktualizacje systemu czy ochronę gwarancyjną. Warto dodać, że nawet pogwarancyjny serwis Apple jest niedrogi i szeroko dostępny.

Kamil Truskowski - Specjalista ds. produktów Apple

Kamil Truskowski - Specjalista do spraw diagnozy i naprawy urządzeń elektronicznych Apple. Miłośnik iPhona, iPada i laptopów MacBook. Fan marki Apple i wieloletni technik zajmujący się diagnozą i naprawą sprzętu spod znaku jabłka. Pasjonat rozwiązań z Cupertino, który niejednokrotnie nadaje drugie życie smartfonom, Mac'om i Apple Watch'om.